Cmentarz ewangelicki w Kani Nowej – wspomnienie niemieckich osadników
Na nieczynnym dziś ewangelickim cmentarzu w Kani Nowej są pochowani niemieccy koloniści z okolicznych wsi. Ta niewielka nekropolia przypomina o ludziach z innego kraju, którzy przez stulecie żyli na naszej ziemi.
Na początku XIX w. właściciele dóbr ziemskich sprowadzali osadników z przeludnionych Niemiec. Koloniści dostawali do uprawy tereny trudne, często podmokłe, z którymi doskonale sobie radzili. Wszystko odbywało się na zasadzie umowy osadniczej zawieranej z właścicielem ziemi. Przez pierwsze kilka lat obowiązywała tzw. „wolnizna”, czyli czas w którym osadnicy nie musieli płacić podatków. Musieli natomiast pobudować dom i zorganizować gospodarstwo.
W 1841 r. w Nowej Wsi mieszkało 46 kolonistów, w Łasze 144, Kani Niemieckiej (dziś Kania Polska) 49, w Bindugach i Tusinie po 25 osób. W późniejszym okresie liczba osadników wzrosła, ale po wybuchu I wojny światowej władze carskie deportowały ich w głąb Rosji. Po zajęciu terenów przez Niemców latem 1915 r. część osadników wróciła i żyła do końca II wojny światowej. Po wojnie zostało prawdopodobnie tylko dwoje Niemców - Daniel Wedman w Łasze oraz Matylda Lidtke w Nowej Wsi.
Niemcy nie mieli na naszym terenie własnej parafii ani świątyni, stąd należeli do parafii ewangelicko-augsburskiej w Pułtusku utworzonej w połowie XIX w.
Cmentarz znajduje się tuż przy ulicy Serockiej. Jest ogrodzony. Zachowało się na nim zaledwie dwa nagrobki. W 2004 r. władze Miasta i Gminy Serock podjęły działania na rzecz uporządkowania cmentarza. Na wprost wejścia został wówczas ustawiony głaz i na tablicy wyryto cytat z wiersza Johanna Goethe’go z 1780 r. pt. „Über allen Gipfeln” („Ponad wzgórzami”).